29 czerwca 2014

Muszkatowie, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego


GRZEGORZ GORTAT

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 144
format: 15x21 cm
rok wydania: 2013
cena: 22,90 zł

Jakoś ostatnio nie miałam okazji poczytać żadnego ciekawego kryminału dla dzieciaków. Powiem nawet, że zdążyłam się trochę stęsknić za taką tematyką. Choć to zdecydowanie nie moja kategoria wiekowa to i tak bardzo lubię tego typu lektury. Wbrew pozorom nie wszystkie są takie oczywiste. I można się przy niech zrelaksować. Zresztą dobrze to wiecie, bo nie raz Wam polecałam takie książki.

Dziś coś w tym stylu, choć... z małą niespodzianką. Nie ukrywam, ze podczas czytania byłam zaskoczona takim obrotem wydarzeń, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jak dla mnie to dość ciekawa odmiana i z pewnością zainteresuje nasze maluchy. Ale chyba przejdę już do konkretów, bo pewnie już Was zżera ciekawość, a ja tylko kręcę i kręcę :)

Muszkatowie to bardzo fajna i zgrana rodzinka. W tym ciekawym opowiadaniu poznamy przede wszystkim trojkę dzieciaków, która po wyjeździe rodziców do Londynu została oddana pod opiekę pani Amelii Zawady. Sumo, Tymek i Muszka mieli już serdecznie dość swojej surowej opiekunki i z utęsknieniem oczekiwali jej wyjazdu. I w końcu nadszedł ten dzień. Rodzice mieli już wracać, a Pani Zawada wyjeżdżała do sanatorium. Dzieciaki były szczęśliwe, lecz... nie wszystko poszło tak jak by sobie tego życzyli. Okazało się, że na lotnisku w Londynie rozpoczął się strajk i rodzice nie są w stanie wrócić do domu na czas. 

Oczywiście pani Zawada pojechała już do sanatorium więc trzeba było szukać jakiegoś  jej zastępstwa. Na ochotnika do pilnowania dzieci zgłosiła się więc jej siostra! To był jak jakiś zły sen. Nie dość, że dopiero co pozbyli się nie lubianej opiekunki, to jeszcze teraz mieli tolerować jej siostrę, która w ogóle nie wyglądała na sympatyczniejszą? Oj, co to to nie. Trzeba było coś wymyślić. Na szczęście rozwiązanie szybko spadło im prosto z nieba. Dosłownie i w przenośni. Bowiem w momencie gdy nowa opiekunka zjawiła się w domu Muszkatów do jego drzwi zapukał ktoś jeszcze. Był to średniego wzrostu mężczyzna wyglądający na jakieś trzydzieści kilka lat. By dość tajemniczy, nie był pewien czy dobrze trafił. Ba, pytał nawet o dzisiejszą datę włącznie z rokiem! Czy to nie wydaje Wam się jakieś dziwne? 

Choć nasza trójka rodzeństwa nie do końca wiedziała co ma myśleć o nowym przybyszu od razu poczuli do niego sympatie i... wykorzystując sytuacje pozbyli się siostry Pani Zawady. Postanowili sami sobie radzić przez te kilka dni. A tajemniczego mężczyznę szybko "ochrzcili" swoim wujkiem :) Oczywiście to małe oszustwo się powiodło, ale to dopiero początek przygody Muszkatów. Teraz nasi mali bohaterowie mają za zadanie rozszyfrować kim jest ów przybysz, oraz wraz z nim rozwikłać pewną zagadkę jak prawdziwi detektywi! Ciekawi jesteście o jaką tajemnicę chodzi? To sięgnijcie po tę lekturę :)

Jak widzicie książeczka ta jest dość ciekawa. Jest w niej kilka tajemnic do rozwikłania i kilka dość zaskakujących zwrotów akcji. Mnie może specjalnie nie zauroczyła, bo zdecydowanie wolę twardo stąpać po ziemi, ale moja Alicja słuchała tej historii w wielkim skupieniu. Przygoda Muszkatów jest niesamowita i bardzo tajemnicza. Sporo się tu dzieje, a akcja toczy się dość żwawo. Nie ma więc czasu na nudę, ani zbędne opisy. Dlatego też książkę tę czyta się bardzo szybko i z ogromną przyjemnością. Nam zajęła ona dosłownie kilka wieczorów. A po jej skończeniu moje dziecko było zachwycone. I stwierdziło, że chce czytać więcej przygód z Muszkatami w roli głównej. Pytanie tylko, czy jeszcze kiedyś powstanie jakaś kontynuacja? Tak czy inaczej polecam tę lekturę. Na pewno spodoba się Waszym maluchom :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz