7 maja 2014

Pistacja w krainie smoków. Chiny inaczej.


MAŁGORZATA BŁOŃSKA, ADRIAN CHIMIAK

wydawnictwo: Bis
ilość stron: 276
format: 13,5x20,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 26 zł

Zawsze kochałam podróże. Odkąd pamiętam każdą wolną chwile spędzałam z plecakiem na plecach. Tę miłość zaszczepił we mnie mój tata, który co roku zabierał całą naszą rodzinkę gdzieś w nieznane. Nasze wakacje nie wyglądały tak jak w większości domów. Nie jechaliśmy nad morze wylegiwać się na piasku, lub w góry zdobywać szczyty. Nam każdy wyjazd w te miejsca zajmował co najmniej kilka dni, bo po drodze zawsze musieliśmy zobaczyć coś jeszcze. Podobnie zresztą było w drodze powrotnej. Tata zawsze wybierał wtedy inna trasę, by móc poznać inne miejsca godne uwagi. I tak mi zostało. Chciałabym poznawać nowe miejsca, spotykać nowych ludzi, chłonąć klimat nie znanych mi zakątków. Jednak zdaje sobie sprawę, że w wiele z takich miejsc nie jestem w stanie dotrzeć samemu. Z bardzo wielu przyczyn. Co więc zrobić w sytuacji, kiedy pragnę je poznać, a nie jestem w stanie zobaczyć ich na własne oczy? To proste. Sięgam wtedy po literaturę podróżniczą i staram się zobaczyć te miejsca oczami osób, które to opisują. Taka podróż może być równie fascynująca :)

Tym razem wybrałam się do Chin. To kraj, który zawsze mnie fascynował, jednak jestem w 100% pewna, ze nigdy nie zwiedzę go osobiście. I nie odległość stanowi dla mnie problem. Ani nie koszty, które na pewno nie należą do najniższych. Ja po prostu jestem pewna, że gdybym pojechała w tamte strony - umarłabym z głodu :D Gdy pomyślę o małpich móżdżkach, robalach, psach, krwi węża i innych tego typu smakołykach włos jeży mi się na głowie. Nie odważyłabym się tam niczego tknąć, bo nigdy nie miałabym pewności co takiego własnie wkładam do ust. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Jej autorka - Małgosia, zwana inaczej Pistacją opisuje w niej swoje przeżycia i doświadczenia z pobytu w Chinach. A ja dzięki niej mam okazję poznać od podszewki kawałek świata, który dla mnie osobiście jest nieosiągalny...

Książka ta, to coś w rodzaju pamiętnika. Z tą różnicą, że wydarzenia opisane w niej nie są podzielone chronologicznie. Nie znajdziemy w niej dat, ani nic takiego. Tutaj każdy rozdział to zupełnie inne zagadnienie. Inny fascynujący temat, którego nie można przegapić. I tak nasza Pistacja pomaga nam zrozumieć mentalność Chińczyków, ich sposób bycia, podejście do takich tematów jak życie, zakładanie rodzin, wychowanie, intymność, aborcja, nauka i praca, i wiele, wiele więcej. Oprócz tego mamy okazję dowiedzieć się jak ludzie Państwa Środka żyją, jak wygląda u nich codzienność, co ich fascynuje, a czym gardzą. Dlaczego postępują tak, a nie inaczej (na przykład plucie w miejscach publicznych nie jest niczym dziwnym ani niestosownym), jakie mają zwyczaje, czym się odżywiają, a nawet jak wyglądają u nich mieszkania, jak są urządzone toalety lub jak wygląda komunikacja miejska. Chyba nie ma tutaj tematu, którego nasza bohaterka by nie poruszyła. Poza tymi wszystkimi zagadnieniami, które dotąd wymieniłam przeczytamy tu na przykład o tym, jak wygląda pismo chińskie, czym jest u nich horoskop i znaki zodiaku, skąd biorą się imiona mieszkańców tego niezwykłego Państwa itp. Naprawdę trudno jest mi wymienić wszystko to co przeczytałam w tej książce, bo jak sami widzicie, jest tych informacji całe mnóstwo. Ale zapewniam Was, że nie sposób się przy niej nudzić :)

Wszystkie wydarzenia i ciekawostki opisane w tej książce są ujęte w bardzo fajny sposób. Po jej przeczytaniu mam wrażenie, że autorka tej lektury i jednocześnie bohaterka książki jest moją dobrą znajomą, która właśnie opowiada mi swoje przeżycia podczas pobytu w Chnach. Co więcej poszczególne rozdziały są tu naprawdę bardzo krótkie, co świadczy o tym, że autorka nie bawi się w snucie długich opowiadań, lecz przekazuje nam te informacje w sposób konkretny i rzeczowy. Nie ma mowy zatem o nudzie, nie ziewamy podczas lektury, lecz chłoniemy każdą stronę całym sobą i tak naprawdę nigdy nie mamy dość. Książka wciąga niesamowicie. Choć wciąż narzekam na brak czasu to i tak przeczytałam ją w mgnieniu oka. A poza tym, dzięki niej dowiadujemy się mnóstwa ciekawych rzeczy o tym odległym kraju, o jego niezwykłej kulturze oraz o ludziach, tak innych od nas samych. 

Czytając ten "pamiętnik" jestem skłonna uwierzyć, że w Chinach można się zakochać. Sama podczas tej lektury wiele razy żałowałam, ze nie jestem na miejscu Małgosi. Niekiedy wręcz jej zazdrościłam tych wszystkich przygód. Przeżyć to wszystko osobiście. Poznać tych wszystkich fascynujących ludzi. Zobaczyć na własne oczy ten piękny kraj... To dopiero byłaby przygoda! Hm... kto wie... może jednak kiedyś? Nigdy nic ni wiadomo... :)


1 komentarz: