13 listopada 2013

Sherlock, Lupin & ja - Trio czarnej damy


IRENE ADLER

wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 304
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 26,91 zł


Sherlock Holmes to oczywiście postać fikcyjna. Znamy go z powieści Arthura Conan Doyle'a jako genialnego detektywa, który potrafi rozwikłać nawet najbardziej tajemniczą zagadkę. Jego bystrość i zdolności dedukcyjne zadziwiały przez wiele lat jego fanów. A książki z tym niezwykle sprytnym detektywem były rozchwytywane jak świrze bułeczki. 

Nazwisko Lupin także jest nam doskonal znane. I to jest również postać wymyślona, tym razem przez pisarza Maurice'a Leblanca, który stworzył szereg zadziwiających historii z tym dżentelmenem- włamywaczem w roli głównej. Arsène był mistrzem kamuflażu i charakteryzacji. Żył wyłącznie z okradania ludzi, ale jego ofiarami zawsze padali ludzie źli, którym w ten sposób wymierzał kary. Ten włamywacz był po prostu genialny. Potrafił znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Nawet takiej, która wydawałby się zupełnie beznadziejna...

A jesteście ciekawi jacy byli ci bohaterowie w dzieciństwie? Czy już wtedy Sherlok Holmes wykazywał niezwykłą bystrość umysłu i z przyjemnością rozwiązywał równego rodzaju zagadki? A czy Lupin już w dzieciństwie miał "lepkie" ręce? A co byście powiedzieli, gdyby dodatkowo ta dwójka nie tylko doskonale się znała w dzieciństwie, ale również byli najlepszymi przyjaciółmi? Wręcz niewiarygodne prawda? Zupełnie jak ich przygody w przyszłości ;)

Ale właśnie o tym możemy poczytać w tej oto książce. Jej główna bohaterka - Irene - spędza właśnie wakacje wraz z matką nad morzem. Tam poznaje dwóch chłopców. Jednym z nich jest właśnie Sherlock Holmes. Wtedy jeszcze nie był słynnym detektywem lecz młodzieńcem, który każdą wolną chwilkę spędzał na czytaniu książek. Miał dwójkę rodzeństwa, z którymi nie potrafił się dogadać, oraz matkę uwielbiająca grać z brydża. Drugim chłopcem jest Arsène Lupin, jedynak mieszkający z ojcem na obrzeżach miasta. Jego tata trenuje akrobatykę, uwielbia medytować i jest... Hm... chyba tego Wam jednak nie zdradzę ;)

Irene szybko zaprzyjaźnia się z chłopcami i spędzają wspólnie całe wakacje. Jednak to lato nie będzie takie jak dotychczas. Koniec z błogim lenistwem i nudą. Bowiem już na horyzoncie czai się pewna tajemnica. Zagadka, którą cała trójka postanawia rozwikłać. A wszystko zaczyna się w dniu, kiedy na plażę morze wyrzuca ciało pewnego dżentelmena. Elegancko ubranego mężczyznę. I choć wiele wskazuje na to, że popełnił samobójstwo, to jednak istnieją pewne wskazówki, które świadczą o tym, że to było morderstwo! Nasze trio wkracza więc do akcji. I choć śledztwo nie należny do najłatwiejszych i bywa, że dzieciaki wpadają w nie złe tarapaty, to i tak brną do celu. Aż tajemnica ujrzy światło dzienne.

Choć jest to książka dla młodzieży to czytałam ją z zapartym tchem. Lubię takie mini kryminały, w których tajemnica jest tak zagmatwana, że nie sposób domyśleć się kto stoi za daną zbrodnią aż do ostatniej strony. I tak też jest w tym przypadku. Nasi mali bohaterowie znajdują szereg poszlak, jednak dopiero na samym końcu dowiemy się prawdy. I nie ukrywam, że była ona dla mnie zaskoczeniem :) Co więcej, książka jest naprawdę fajnie i ciekawie napisana. Autorka umieściła właśnie swoją postać jako główną bohaterkę oraz przyjaciółkę Sherlock'a i Lupin'a, A cała książka to w pewnym sensie jej wspomnienia. Coś w rodzaju pamiętnika z tego wyjątkowego dla niej lata. Powiem szczerze, że tę powieść czyta się wręcz ekspresowo i z wielkim zainteresowaniem. Mnie bardzo się podobała, wiec gorąco ją Wam polecam :)

5 komentarzy:

  1. Fajne takie książki, będę miała ją na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zaciekawiłaś mnie tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tą książkę jakieś 2 dni temu w księgarni w łapkach, ale odpuściłam teraz wiem, że popełniłam błąd. Wrr....


    U mnie recenzja "Rytuału babilońskiego" Zapraszam.

    http://lady-flower123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję, że rozbudziłaś moją ciekawość. Fakt, książkę mam na półce od dłuższego czasu, ale jakoś mnie do niej nie ciągło i stale odwlekałam jej lekturę.

    OdpowiedzUsuń