11 listopada 2013

Krecik Feliks i jego przygody



GRETA CAROLAT, SUSANNE MAIS

wydawnictwo: Jedność
ilość stron: 88
format: 21,5x28 cm
rok wydania: 2013
cena: 29 zł

Uwielbiam krótkie opowiadania dla dzieci, w których głównymi bohaterami są przesympatyczne małe zwierzaczki. Zazwyczaj są one nieco niesforne i tak uroczo niegrzeczne. Nawet jak coś zmalują, to nie potrafimy się na nie gniewać. Bo wszystko to dzieje się zazwyczaj w dobrej wierze, nie specjalnie, lecz zupełnie przypadkowo. A poza tym one są takie słodkie. Oj, naprawdę mogłabym takie książeczki czytać cały czas.

Zresztą moja Alicja także. Więc tym bardziej bardzo ucieszyła się, gdy do jej biblioteczki trafiła ta lektura. Już miała podobną ("Miś Byś i przyjaciele"), którą czytałyśmy już tak wiele razy, że historie w niej zawarte zna już niemalże na pamięć. Teraz pora na opowiadania o małym Kreciku. Uroczym maluchu, którego obie pokochałyśmy od samego początku.

W książeczce tej znajdziemy trzy opowiadania. W pierwszej nasz maluszek troszkę ociągał się by posprzątać swój pokoik. Z dnia na dzień bałagan był coraz większy, że nawet zabawa z przyjaciółmi nie była już taka przyjemna jak do tej pory. Zabawki leżały wszędzie gdzie popadnie. I gdyby nie mama naszego Krecika pewnie byłoby tak do tej pory. Na szczęście znalazła ona sposób, by maluch zaczął sprzątać swoje zabawki. I co ciekawsze obyło się bez kazań, kar itp. Ale jaki to sposób - przeczytajcie sobie sami.

Druga historyjka zawarta w książeczce opowiada o Kreciku i jego dobrym przyjacielu króliczku. Zwierzaczki bardzo się polubiły i gdy rodzinka króliczków odwiedziła krecikową rodzinkę, te dwa maluchy nie rozstawały się nawet na chwilkę. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i przyszedł moment, w którym goście postanowili wrócić do domu. Krecik bardzo przeżywał rozłąkę z przyjacielem...

Kolejne opowiadanie jest o tym, jak nasz malutki bohater strasznie się nudził. A przez te swoją nudę stracił ochotę na wszystko dookoła. Przyjaciele namawiali go, by przyłączył się do nich podczas zabawy, ale Krecik potrafił jedynie się dąsać i powtarzać w kółko jak bardzo się nudzi. Oj nie łatwo było zwalczyć tę krecikową nudę, ale na szczęście Dodo i Blanka znaleźli sposób by sobie z nią poradzić. Jaki? Hm... to również dowiecie się podczas lektury tej wesołej książeczki.

Opowiadania te są nie tylko ciekawe, ale i mądre. A poza tym są to historie bardzo bliskie naszym brzdącom, wiec tym bardziej powinny je zainteresować. I choć czytania jest tu całkiem sporo, to wierzcie mi, że wcale się tego nie odczuwa. Nawet nieco mniejsze brzdące nie powinny narzekać. Bowiem treść tak bardzo wciąga małego czytelnika, że nie sposób się przy niej nudzić. Co więcej, szalenie podoba mi się również szata graficzna tej książki. Ilustracje są tak śliczne, że chciałoby się je oglądać godzinami. Kolorowe i pełne szczegółów. A mali bohaterowie tych opowiadań przedstawione są tak słodko, że chciałoby się je schrupać :) Cudo!

Nam ta pozycja szalenie się podoba. Gorąco ją polecamy :)

2 komentarze:

  1. O takim Kreciku to ja jeszcze nie słyszałam, lubię mądre opowiadania;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj moja Anielcia też ma tą książeczkę, dostała ją na drugie urodzinki... Obie ją uwielbiamy jest przecudna... zarówno pod względem treści jak i ilustracji...Gdyby ktoś chciał zobaczyć więcej ilustracji zapraszam... http://bajareczka.blogspot.com/search/label/Krecik%20Feliks%20i%20jego%20przygody

    OdpowiedzUsuń