23 grudnia 2012

Szymek w krainie nudzimisiów


RAFAŁ KLIMCZAK

wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 104
format: 16,5x24 cm
rok wydania: 2012
cena: 17,91 zł


Każde dziecko w pewnym momencie wkracza w taki etap, w którym zaczyna snuć się po domu bez celu i powtarzać w kółko "nudzi mi się...". Muszę przyznać, że nas także to dopadło. A ja już myślałam, że dzięki niezwykłej fantazji mojej córeczki i jej miliona pomysłów na minutę uda nam się go pominąć. Ale najwyraźniej jest to nie możliwe. I dlatego też staramy się, by ów powiedzonko nie wdarło się do naszego domu na dłużej i co najgorsze nie zamieszkało na stałe! Zatem, gdy tylko moje dziecko zaczyna powtarzać "nudzi mi się", reaguję natychmiast mówiąc: "Szukasz Nudzimisiów? Przecież one są w książce! Chodźmy zobaczyć co u nich słychać". I tak moje dziecko w trybie natychmiastowym zapomina o nudzie zagłębiając się w treść tej wesołej książeczki.

Już raz polecałam Wam lekturę o tych sympatycznych stworzonkach. Tym jednak razem nasi mali przyjaciele nie odwiedzają przedszkolaków lecz cała przygoda toczy się w Nudzimisiowie, czyli krainie Nudzimisiów. Oj, muszę przyznać, że jest to bardzo niezwykłe miejsce. Pełne cudownych niespodzianek, które z pewnością zachwycą Wasze maluchy. Bo gdzie na przykład moglibyśmy skorzystać z wymyślacza śniadań? Albo poszybować na dmuchawcach? A może chcielibyście choć raz sprawdzić jaka atmosfera panuje z Lesie Marzeń? W krainie Nudzimisiów wszystko to i znacznie więcej jest możliwe. Przekonał się o tym Szymek, który wraz z Gusią, Hubkiem i Mutkiem wyruszyli na poszukiwanie Czarusia. 

Ich wędrówka była długa i pełna przygód. Czasem troszkę niebezpieczna, ale nasza nieustraszona Drużyna Poszukiwawcza bez trudu pokonuje wszelkie przeszkody by odnaleźć przyjaciela. Myślę, że każde dziecko z przyjemnością dołączyłoby do nich by móc przeżyć te wszystkie niezwykłe rzeczy. A już szczególnie, gdy one także potrafiłyby cudować jak Szymek. Nie będę Wam opowiadać o tym co przytrafia się naszym przyjaciołom, bo sądzę, że ciekawiej będzie przeczytać tę lekturę wraz z swoimi brzdącami. Jestem pewna, że nie będziecie żałować :)

Nudzimisie szybko trafiły do serduszka mojej córeczki. Ich niezwykłe przygody i niesamowite możliwości zachwycają Alicję, że podczas czytania moje dziecko zapomina o wszystkim dookoła. Już przy czytaniu poprzedniej lektury mała żałowała, że Nudzimisie jej nie odwiedzają, że nie może bawić się z nimi w łapanie gwiazdek itp. Teraz Alicja z ogromną przyjemnością powędrowałaby wraz z tymi słodkimi futrzakami wprost ku przygodzie. Zaglądamy do niej więc tak często jak tylko się da by po raz kolejny dać sie ponieść fantazji i pogrążyć w marzeniach...

Ta książeczka jest naprawdę niesamowita. Sama z ogromną przyjemnością po nią sięgam i cieszę się, że mojemu dziecku także tak bardzo się spodobała. Ciekawe i wciągające przygody Nudzimisiów pobudzają wyobraźnię naszych maluszków i napawają nadzieją, że gdzieś znajduje się taki mały wesoły świat, w którym wszystko jest możliwe. Trzeba tylko dać ponieść się fantazji, a już za chwilkę komary zamiast kąsać nasze skóry zaczną zostawiać na ciele perełki, a żeby wrócić do swojego ukochanego miejsca na ziemi wystarczy jedynie zamknąć oczy i bardzo bardzo tego pragnąć...

Nudzimisie to stworzenia, które z pewnością pokocha każde dziecko. Zarówno te maluszki, które słuchają głosu mamy podczas lektury, jak i te nieco większe, które z przyjemnością same przeczytają te książeczki. Czcionka jest w niej duża i czytelna a opowiadania dosyć krótkie okraszone licznymi kolorowymi ilustracjami zatem, jest to także lektura idealna dla tych dzieci, które dopiero uczą się czytać. Ja jestem mamą, ale wyprawa do krainy Nudzimisiów sprawiła mi ogromną przyjemność. Uwielbiałam gościć te maluszki u nas, ale wizyta w Nudzimisiowie była dla mnie i mojego dziecka  wielką przygodą i jestem pewna, że jeszcze nie raz do nich zajrzymy :)

Polecam!



2 komentarze: