11 grudnia 2012

Mój straszny brat


 WITOLD WODZICZKO

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 12
format: 23,5x23,5 cm
rok wydania: 2012
cena: 25 zł


Książeczki z modułem dźwiękowym nie są nam obce. Czytałyśmy już z Alicją kilka takich pozycji i wiem, że przyciskanie odpowiednich miejsc, by wydobyć z książeczki jakieś dźwięki było nie lada atrakcją dla mojej córki. Niby tak niewiele, a jednak. W końcu książki mają ie tylko uczyć, ale także i bawić. A ta pozycja z pewnością rozbawi nie jednego brzdąca.

"Mój straszny brat" to bowiem bardzo króciutkie opowiadanie, której narratorem jest mała dziewczynka opisująca swojego brata. Opowiada ona o tym jak jej braciszek się zachowuje i czego w nim bardzo nie lubi. Chłopiec natomiast uwielbia dokuczać swojej siostrzyczce. Udaje że łyka robale, wrzuca jej za koszulkę żaby lub podsuwa pod nos śmierdzące skarpetki. Czasem beka innym razem puszcza bączki. Jednym słowem jego zachowanie pozostawia bardzo wiele do życzenia, a nasza mała narratorka jako dobrze wychowana dziewczynka krzywo patrzy na poczynania braciszka. I choć czytając tę lekturę wydawałoby się, że braciszek ten ma same wady i trudno z nim wytrzymać, to na końcu okazuje się, że nie brak mu także zalet. A dziewczynka mimo wszystko cieszy się, że ma starszego/strasznego brata :)

Opowiadanie to jest bardzo króciutkie. Autor ujął ten ciekawy temat w dosłownie kilkunastu zdaniach i muszę przyznać, że świetnie oddała atmosferę panującą pomiędzy rodzeństwem jak i przesłanie tejże książeczki. Dzieciaczki czytając o tym małym urwisie i patrząc na zniesmaczoną minkę jego siostrzyczki uczą się jak należy postępować. Dowiadują się jakie zachowania są pożądane, a jakie nie lubiane. A oprócz tego, ileż to uciechy z czytania książeczki o takim małym łobuziaku. Moja Alicja śmiała się w głos słuchając tej króciutkiej historyjki i muszę przyznać, że ja także miałam przy niej niezły ubaw!


Jak już wspomniałam wcześniej, jest to także książeczka z modułem głosowym. Zatem wydaje dźwięki. A jakie? No właśnie, to także dodatkowy powód by moja córeczka turlała się ze śmiechu. Bowiem po przyciśnięciu strony w odpowiednim miejscu, usłyszymy te wszystkie bączki i beknięcia, a na końcu słodkiego buziaka od siostrzyczki dla braciszka.

Książeczka jest bardzo sympatyczna. Moje dziecko na pewno powiedziałby, że bardzo zabawna. Nie ma tu żadnego górnolotnego, poetyckiego języka. Autor nie silił się na wyszukiwanie pięknych słów, lecz swoim tekstem sprawił, ze czytając ją czujemy się jakbyśmy byli bezpośrednimi obserwatoriami tych wszystkich wydarzeń.Ta książeczka przyciąga uwagę swoją prostotą. Efekty dźwiękowe to miły dodatek :)


2 komentarze: