2 stycznia 2013

Abecadło do pudełka wpadło


LITERY PODSTAWOWE

wydawnictwo: Harmonia
zawartość teczki: 8 stron, 23 karty, plastikowe pudełko
format: 16x22 cm
rok wydania: 2012
cena: 28,35 zł


Moje dziecko chodzi w tej chwili w przedszkolu do grupy sześciolatków. I jak to zwykle bywa w tak zwanej "zerówce" dzieciaczki rozpoczynają naukę czytania. Poznają po kolei wszystkie literki, uczą się czytania sylabami itp. Alicja zna już większość literek, kłopot sprawiają jej jedynie literki pisane. Bo zazwyczaj korzystamy z drukowanych. Marzyła mi się zatem jakaś ciekawa pomoc, która ułatwiłaby naszej córeczce tę naukę. Coś co sprawiłoby, że podczas wesołej zabawy poznawałaby wygląd literek pod każdą postacią i utrwalała sobie te wiadomości.

I tak w moje ręce trafiła teczka "Abecadło do pudełka wpadło". W części, którą mam okazję Wam tu pokazać są literki podstawowe, czyli to co w tej chwili jest potrzebne Alicji. Wewnątrz znajdziemy 23 karty A5, krótką instrukcję oraz plastikowe pudełko. Na jednej stronie karty znajdują się cztery litery: mała i wielka pisana, oraz mała i wielka drukowana. Ale zanim rozpoczniemy zabawę należy wszystkie karty przeciąć na 4 części według przerywanej linii i...gotowe!

Teraz nasze dziecko ma za zadanie poukładać porozcinane kartoniki w pudełeczku tak by wszystkie literki znalazły się zna swoim miejscu. Można się w to bawić na dwa sposoby: łatwiejszy, gdy maluch sugeruje się kropeczkami umieszczonymi w rogach kartoników, lub trudniejszym - gdy musi zapamiętać, gdzie dana literka powinna się znaleźć, czyli tak jak widzicie na dołączonych ilustracjach. Gdy dzieło jest skończone, wystarczy zamknąć pudełko i obrócić je na drugą stronę. W ten sposób sprawdzimy, czy maluch dobrze się spisał i obrazek na odwrocie jest prawidłowy :)

Można także bawić się na odwrót. Maluch najpierw może próbować ułożyć rysunek, a potem sprawdzić jak przedstawiają się literki po drugiej stronie. Tak więc dwustronne kartoniki to ogromna zaleta tych kart. Nie dość, że maluch może sprawdzić samodzielnie swoje umiejętności, to także może bawić się na dwa sposoby :) Super, prawda?

Mam wrażenie, że wydawnictwo dołożyło wszelkich starań, by zarówno zabawa jak i nauka z tym abecadłem było łatwe i przyjemne. Autorzy pomyśleli chyba o wszystkim. Odwracanie gotowej pracy dziecka i sprawdzenie poprawności wykonanego zadania ułatwia plastikowe przeźroczyste pudełeczko. Kartoniki przedstawiają nam dużą i małą literkę pisaną oraz dużą i małą literkę drukowaną. Dodatkowo spółgłoski są umieszczone na niebieskim tle, a samogłoski na czerwonym. Grafika na odwrocie to nic innego jak obrazek z przedmiotem, którego nazwa rozpoczyna się na daną literkę. Poniżej ilustracja jest podpisana dwa razy. Raz literami pisanymi w liniaturze, drugi - literami drukowanymi. Wyrazy te za każdym razem są także podzielone na głoski.

Muszę przyznać, że korzystanie z tych kart to czysta przyjemność. Grafika jest spokojna i miła dla oka, a czcionka duża i czytelna. Kartoniki wykonane są z grubego śliskiego papieru, więc sądzę, że nie powinny szybko ulec zniszczeniu. A teczka formatu A5 jest nie tylko bardzo poręczna, ale także bez kłopotu mieści wewnątrz wszystkie elementy. Co więcej, korzystanie z tego abecadła to jak połączenie quizu i puzzli dla maluszków. Moje dziecko z przyjemnością się w to bawi i muszę przyznać, że już widzę pierwsze efekty :) My bawimy się w układanie kartoników z pamięci. Boje się, że jak wskażę małej kropeczki, to potem zawsze będzie się nimi sugerowała. A tak ćwiczymy nie tylko znajomość poszczególnych literek, ale także pamięć mojego szkraba. Na razie zdarzają się małej różne potknięcia, ale muszę przyznać, że coraz rzadziej. Tak więc gorąco polecam :)


4 komentarze:

  1. kolejna świetna pozycja, którą recenzujesz, aż nie mogę się doczekać kiedy Igi podrośnie do takich książeczek

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie niedawno zastanawiałam się, czy są tego typu książeczki, które wyjaśnią dzieciakom, co i jak z literkami drukowanymi i pisanymi :) Warto zapamiętać albo najlepiej - zakupić :)

    OdpowiedzUsuń